... czyli Wyścig ekstremalnie wciągający. Z powodu kilku kontuzji biegałam tylko z aparatem (choć spory dystans się z tego zrobił a kolano na koniec odmówiło posłuszeństwa). Szczerze jednak podziwiam tych ponad 400 Śmiałków, którzy zdecydowali się podjąć pełne wyzwanie. Mokro, zimno, brudno i z dodatkiem "smaczków" ;-) Ale chyba warto było patrząc po minach uczestników. A dla Organizatorów WIELKIE BRAWA! Za perfekcyjną organizację, emocje i pokazanie, że w Olsztynie też można :) Trasy 6 i 14 km były świetnie przygotowane i zabezpieczone. Pozwalały się zmęczyć, ale i uśmiechnąć. Szczególnie Klatka MMA. Niby tuż przed metą, ale potrafiła dać "w kość" :)
Ps. Po takich eventach wraca wiara w ludzi. Widząc tylu wolontariuszy na trasie, tylu pomagających sobie Uczestników (często kosztem siniaków i otarć).
Miłego oglądania.