Zakochałam się w tym fragmencie nie-wiadomo-skąd ( a który odkryłam ponownie na blogu http://aleksandrazaborowska.tumblr.com/post/26857520882/szlismy-przez-park-a-ona-smiala-sie-zginajac-w <3:
“Szliśmy przez park, a ona śmiała się zginając w pół. Podziwiałem to
magiczne widowisko. Wszystko co robiła było teatrem z jej osobą w roli
głównej, a ja, zafascynowany widz, przyglądałem się temu niesamowitemu
przedstawieniu. Od niej odrywały mnie tylko spojrzenia innych mężczyzn w
naszą stronę, których nie dało się nie zauważyć. Wiedziałem, że jest
piękna, ale najbardziej bałem się tego, że pozwoli innemu mężczyźnie na
wgląd w jej duszę. Bałem się, że ktoś jeszcze odkryje ją tak, jak mi
pozwoliła się odkryć.
Zawsze gdy z nią bywałem, nawet myślami, świat wydawał mi się nierealny. A może nie nierealny, ale po prostu inny.(…) Budzę się z lekkim bólem głowy, jako inny człowiek, w innym życiu, w świecie gdzie mam przy sobie ją. To wszystko było magiczne. Ona była magiczna. Ona, jej jedwabista skóra, małe stopy, pieprzyk na pupie, pełne usta i zapach, przez który stawałem się szaleńcem.”
Zawsze gdy z nią bywałem, nawet myślami, świat wydawał mi się nierealny. A może nie nierealny, ale po prostu inny.(…) Budzę się z lekkim bólem głowy, jako inny człowiek, w innym życiu, w świecie gdzie mam przy sobie ją. To wszystko było magiczne. Ona była magiczna. Ona, jej jedwabista skóra, małe stopy, pieprzyk na pupie, pełne usta i zapach, przez który stawałem się szaleńcem.”
June 2012.
---
Zamknij mnie w swoich dłoniach. I nie pozwól by patrzyli jak płaczę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz